piątek, 22 grudnia 2017

Paratexter(s)ki 2017

Grudzień miesiącem premierowego podsumowania raz już został, dlatego teraz jedynie gwoli uzupełnienia. 2017, niestety (!), więcej wolnego czasu nie przyniósł, wręcz przeleciał mi przez palce. Dzięki temu jeszcze bardziej doceniałam chwile spędzone na czytaniu i pisaniu… Mimo wszystkich przeciwności życia realnego - poza ponadprzeciętną zawartością procentową przeczytanych premier - trafiłam na kilka większych i (po)ważniejszych lektur, poświęcając każdej po kilka tygodni. Wzięłam z nich więcej, niż zapamiętałabym z dziesiątek połkniętych książczyn. Wyzwania ilościowe są nie dla mnie (chyba, że na emeryturze), zatem mijający rok posumuję przewrotnym “mniej znaczy więcej”, bo warto bardziej… 

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Wersje (nie)wiarygodne

“Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” Janusz Leon Wiśniewski


“Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” Janusz Leon Wiśniewski, fot. paratexterka ©
Kolejna tegoroczna premiera, okrzyknięta najbardziej osobistą powieścią tego poczytnego polskiego autora. Wiśniewski wprowadza swojego bohatera w śpiączkę, po czym uderza w niego wciąż żywymi wspomnieniami, nieodzownie łączącymi się z kobietami jego życia. Powieść jest serią retrospekcji, które po latach niespodziewanie upominają się o uwagę bezimiennego bohatera. Wykopane spod gruzów pamięci, wystawiają matematykowi rachunek sumienia. “Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” to introspekcja intymna - wnikliwa, niepohamowana, czasem poruszająca, często odpychająca, wystawiająca empatię czytelnika na próbę. Czy można sprostać takiemu wyzwaniu, będąc (tylko) człowiekiem, autorem, obserwatorem…?

sobota, 2 grudnia 2017

Premierowy (para)text pod drzewo 2017

Premiery 2017, fot. paratexterka ©
Początek grudnia nadaje się idealnie na rekapitulację mijającego roku, ale przed standardowym podsumowaniem - prezentowe przemyślenia*. Może odnoszę mylne wrażenie, albo tak się złożyło, ale rok 2017 obfitował w premiery, których żal sobie odpuścić. Od dawna należę do snobów, którzy uważają książki za najlepsze prezenty (w prawie wszystkich przypadkach) - tak samo chętnie daję, jak dostaję, nieustannie i przy każdej sposobności, a dowodem snobizmu jest stos, który zakrawa na drapacz chmur… Jednak nadzieja, że przeczytam prezenty, wciąż żyje. Choć ta, że zdążę w życiu przeczytać wszystkie książki, które chcę, niknie z wiekiem. 

Z nadzieją, że moje paratexterskie zestawienie okaże się pomocne, wybrałam kilka wyjątkowych tegorocznych premier, które sama chętnie znalazłabym pod tytułowym drzewem - gdybym już się na nie nie rzuciła. 

niedziela, 19 listopada 2017

"Widocznie bez pośrednictwa ciała nie czujemy emocji i cały ten mózg o kant dupy rozbić. Bo po co żyć bez emocji? (...) sam mózg, aby cokolwiek miało sens, to stanowczo za mało."

sobota, 11 listopada 2017

Tchnienie (w) szermierza

“Virion. Wyrocznia” Andrzej Ziemiański 


“Virion. Wyrocznia” Andrzej Ziemiański, fot. paratexterka ©
Choć od ukazania się ostatniego tomu “Pomnika Cesarzowej Achai” w maju 2016 minęło już sporo czasu, wielu wielbicieli wciąż żywi nadzieję na kontynuację tego cyklu. Fakt ten nic jednak nie ujmuje radości z ukazania się pierwszej części dziejów Viriona. Główny bohater to nie byle kto, a wysoko urodzony szermierz natchniony - i to jedyny, który skrzyżował miecze z legendarną cesarzową. Na kartach cyklu o Achai Ziemiański stworzył świat wprawdzie rządzący się antycznymi prawami, ale pełen niewyobrażalnych, magicznych rzeczy, zwykle niewyjaśnionych do końca. “Virion. Wyrocznia” do tego świata wraca, a tytułowa postać to zaledwie przykrywka. Z rozpoczętej historii może się wykluć coś fantastycznie wciągającego. Warto sprawdzić. Zwłaszcza że znów będzie na co czekać. Nawet jeśli to nie to samo, co kontynuacja Achai…

wtorek, 7 listopada 2017

"Niektórzy ludzie tylko na chwilę pojawiają się w naszym życiu, znikając z niego potem na dobre. (…) Inne relacje wytrzymują próbę czasu (…), jakby czas się zatrzymał."

sobota, 21 października 2017

"W życiu zawsze możesz się odwołać do bezbrzeżnej głupoty i zawsze możesz wywołać bezpodstawną nadzieję. Bo obie rzeczy z jednego pnia wyrastają. Głupota jest wszędzie, a nadzieja tuż za nią."

wtorek, 17 października 2017

Hrabiowskie Miasto

“Dziedzice ziemi” Ildefonso Falcones


“Dziedzice ziemi” Ildefonso Falcones, fot. paratexterka ©
Jeśli każda powieść musi mieć to coś, dzięki któremu czytelnik wniknie w przedstawiony świat, to powieść historyczna powinna w moim odczuciu przemycać pewną wiarygodność, że tak faktycznie kiedyś mogło być. Falcones to potrafi i udowadnia w każdej ze swoich dotychczas wydanych, potężnych powieści. Można nie interesować się specjalnie okresem, w którym rozgrywa się akcja - przełomem XIV/XV w. w “Dziedzicach ziemi” - a jednak ten kataloński autor jest w stanie na pierwszych kartkach nakreślić przedstawiony świat w sposób tak wciągający, że trudno się oderwać przez następne naście stron. Barcelona u schyłku średniowiecza: walka o władzę, machinacje możnych i ucisk ubogich; bohater, na którym wyżywa się los i wydarzenia, które zmieniają jego życie w okamgnieniu. I tym razem Ildefonso Falcones porywa czytelników w podróż do przeszłości, w której nadzieja nie umiera - wbrew wszystkiemu. 

sobota, 14 października 2017

"(...) ludzie są w stanie wytrzymać więcej, niż można się po nich spodziewać, także to, co wydaje się nie do zniesienia. (...) Życie instynktownie chwyta się z uporem najbledszego światełka."

sobota, 7 października 2017

1 z >500

“To książka wybiera nas” MUZA S.A. 


"To książka wybiera nas" MUZA S.A. - "Labirynt duchów" przedpremierowo, fot. paratexterka ©
Jesień 2017 ledwo się zaczęła, a już wystawia czytelniczą cierpliwość na liczne próby. Czas na parateksterską dygresję odnośnie dzisiejszej wyjątkowej akcji promocyjnej wydawnictwa MUZA S.A., dotyczącej oczywiście “Labiryntu duchów” Zafóna. Do premiery zostały jeszcze 4 dni, ale dziś, we wczesnych godzinach porannych, grono szczęśliwych posiadaczy egzemplarzy przedpremierowych powiększyło się o kolejne 500, aż przyjemnie się patrzyło… O 8 rano wystartowano na łowy. A wszystkiemu winna jest książka… To nie może być zbieg okoliczności. Wolę w tym widzieć znak, potwierdzający wyjątkowość powieści Zafóna. Bo kto normalny zrywa się w sobotę nad ranem i pędzi w deszczu i wietrze do księgarni na drugim końcu miasta, dawno pozbawiony złudnej nadziei, że jest jedynym narwańcem…? Ja - też. 

środa, 4 października 2017

"To ma się z tego, że jest się wybitnie oczytanym - zna się wszelkie wersety i sztuczki losu."

Virgilio, bibliotekarz ("Labirynt duchów" Carlos Ruiz Zafón)

[tłumaczenie własne, org:
"Das hat man davon, wenn man sehr belesen ist - man kennt sämtliche Verse und Tricks des Schicksals."]

niedziela, 24 września 2017

Millennium 5 - temat wyczerpany…?

“Mężczyzna, który gonił swój cień” David Lagercrantz


Rok 2017 obfituje w premiery, po które aż trzeba sięgnąć, i do takich należała piąta część serii Millennium - czas przeszły użyty celowo, bo to chyba moje pierwsze tegoroczne rozczarowanie. “Mężczyzna, który gonił swój cień” ma tych samych aktorów, ale ze sceną coś się zaczyna dziać nie tak. Gdzie się podziało pochłanianie strony za stroną, śledzenie, główkowanie i efekty ‘ahaaa’? Nawet nie musiał to być zapał towarzyszący trylogii, ale chociaż powtórka z czwartego tomu… Tak jak poprzednio Lagercrantz nie mógł uniknąć porównywania do Larssona, tak tym razem musi stanąć twarzą w twarz - z samym sobą.

sobota, 23 września 2017

"Przede wszystkim jednak kształtują nas przeżycia, których nie dzielimy z nikim innym. Z wierzchu mogą być niewidoczne, ale obserwowane z dystansu mają decydujące znaczenie i krok za krokiem pchają nas przez życie."

"Mężczyzna, który gonił swój cień" David Lagercrantz

niedziela, 10 września 2017

Deadline - dla odmiany…

“Zdrajca” Jim Butcher


Pewnie się powtarzam, ale uwielbiam tych typów. Butcher i Dresden to duet doskonały: jeden z wyobraźnią bez hamulców, pomysłowością i pisarską lekkością; drugi z zasadami, (nie)stosownym poczuciem humoru i wolą o destruktywnej sile. Oboje próbują zaprowadzić porządek w magicznym świecie Chicago, gdzie co rusz pojawiają się zagrożenia, których nikt by się nie spodziewał. Albo inaczej: nowych niebezpieczeństw w świecie Dresdena można spodziewać się zawsze, tylko nigdy nie wiadomo, jakich. I chyba to, oprócz wspomnianej pary, najbardziej rajcuje w Aktach Dresdena. Nie inaczej jest ze “Zdrajcą”, jedenastą już częścią. 

piątek, 1 września 2017

środa, 16 sierpnia 2017

Wielka, straszna sprawa

“Piękny dzień” Elin Hilderbrand


Powieści Hilderbrand zawsze pozostawiają po sobie lekko zawstydzające uczucie ukojenia i bezkarnego rozleniwienia… Gdyby ktoś spytałby mnie o idealną książkę na lato, nie wahałabym się od lat, od “Piasku w butach”. Nie jest to ani literatura ambitna, ani pełna niezapomnianych postaci czy historii - właściwie są to podobne do siebie opowieści, oderwane od znanej rzeczywistości jak wyspa Nantucket od stałego lądu. Hilderbrand czyta się dla uczucia beztroski, chwilowego zaabsorbowania rozterkami, rodzinnymi turbulencjami i wspomnieniami innych, o których za chwilę się zapomni. Jednak do powieści tej autorki wraca się jak do sprawdzonego wakacyjnego miejsca - doskonale wiedząc, co dla nas szykuje. I tym one przyciągają.

wtorek, 15 sierpnia 2017

"(...) świat jest skomplikowanym miejscem; (...) nie można czytać ludziom w myślach i przewidzieć, co będą czuli; (...) miłość jest ulotna i kapryśna, a kiedy nam się wydaje, że wszystko już sobie poukładaliśmy, nagle okazuje się, że byliśmy w błędzie. Los człowieka jest zagadką (...)."

sobota, 12 sierpnia 2017

Fatalny fart

"Ocalałe" Riley Sager


Kolejna tegoroczna przedpremiera grozi "Lokatorce" strąceniem z piedestału. Wydawnictwo Otwarte* znów potwierdza, że ma rękę do nietuzinkowych thrillerów, jednak "Ocalałe" są historią wzburzającą i oderwaną od codzienności. Bo ludzkie tragedie, morderstwa i masakry wprawdzie się dzieją, ale przecież gdzieś na świecie i nas samych nie dotyczą… Inaczej z główną bohaterką Riley'a Sagera, jedną z tytułowych Ocalałych, która jakimś cudem wymknęła się psychopatycznemu nożownikowi. Trudno powiedzieć, że tematyka tego thrillera zachęca do lektury, jednak internet już pieje peany i wróży "Ocalałym" fenomenalny sukces. Polska premiera 1 lutego 2018, proponuję przedsmak.

sobota, 29 lipca 2017

Lektura przer(y)wana

... czyli codzienność kradnie mi czas na czytanie 


Są książki-rytuały i autorzy, po których wiadomo, jakiego nastroju się spodziewać. Niektóre powieści nadają się latem na plażę, inne na zimę, pod koc. Wystarczy wizja i wybuchowa mieszanka zaczyna buzować - bo wreszcie nadchodzi ten długo oczekiwany czas, odpowiednia atmosfera, pogoda, samopoczucie, właściwe miejsce... I czar pryska. Zwyczajnie się nie da. Ciągle cos, a czas mija. Jeszcze gorzej, jak w międzyczasie pojawi się prowokacja inna, nowa, niespodziewana. Można czytać kilka książek na raz, albo przerwać i prędzej czy później wrócić do tej porzuconej. Tylko która opcja ma większy sens…? O gustach się nie dyskutuje, ale dywagować można… Ot, z pamiętnika paratexterki. 

niedziela, 16 lipca 2017

Wtedy, teraz i zawsze

"Światło, które utraciliśmy" Jill Santopolo


Santopolo to nazwisko dotąd dla mnie nieznane, ale na propozycję recenzji przedpremierowej nie mogłam powiedzieć 'nie' - zwłaszcza, że to pierwsza powieść obyczajowa, którą mi zaproponowano. Wystarczy przeczytać opis, żeby stwierdzić, czy trafi. Ale uwaga: niektóre historie trafiają celnie, zwłaszcza gdy mimowolnie odnajduje się w nich siebie… Dawno tak łapczywie nie połykałam historii miłosnej, ostatnio chyba "Zanim się pojawiłeś". "Światło, które utraciliśmy" to piękna powieść o uczuciowej bezkarności i irracjonalności, nieuniknionych decyzjach albo losie i przeznaczeniu. Czy miłość nie jest właśnie alfabetem, z którego powstają niezapomniane, poruszające historie…?

piątek, 14 lipca 2017

niedziela, 9 lipca 2017

"Są ludzie, którzy pojawiają się w naszym życiu, nie zostawiając żadnych śladów, i inni, którzy pozostają na zawsze i nigdy nie popadają w zapomnienie."

wtorek, 4 lipca 2017

Trud rozumu

"Misja: Encyklopedia" Arturo Pérez-Reverte


Książki o książkach przyciągają nieodparcie, a Pérez-Reverte - maestro roztaczania czaru wokół wielbionej przez niego literatury - jest marką samą w sobie. "Misja: Encyklopedia" już samym tytułem zapowiada wyzwanie, jednak niekoniecznie takie, jakiego można by się spodziewać. To lektura najwyższych lotów literackich, wymagająca, momentami nawet wyczerpująca, jak całość wynagradzająca jednak trudy podróży przez tę nietypową powieść. Tym razem w roli głównej Wielka Encyklopedia Francuska - ukoronowanie rozumu, duszy i myśli Oświecenia. Napisano stosy prac naukowych i powieści opartych w takim samym stopniu na faktach, co domniemaniach. Legenda żyje do dziś, a Pérez-Reverte dopowiada swoje. 

sobota, 3 czerwca 2017

Hejt & comment

... czyli do wszystkich alf i omeg


"O Matko Ortografii"! Jestem tak zaaferowana, że muszę pozostawić po tym ślad... Piszę o swoich książkach, historiach i wrażeniach, dlatego, że mam taką potrzebę, a literatura jest od zawsze nieodzowną częścią mojego życia. Cieszy mnie każde spostrzeżenie i każdy komentarz na temat paratexterki. Podkreślam: każdy! Nie czekam na pianie z zachwytu czy wychwalanie, nie potrzebuję dowartościowania albo głaskania, chcę mieć swój wkład w książki krążące po świecie i potrzebuję krytyki - konstruktywnej i konkretnej. Jakie było moje zdziwienie, kiedy pojawił się komentarz do "Całego życia"...

sobota, 27 maja 2017

Skazani na siebie?

"Bez skazy" Jonathan Franzen 


Franzen jest frapująco fantastyczny. Jeśli dwuznaczny w oryginale tytuł "Purity" wzbudza podejrzliwość, to polski "Bez skazy" tym bardziej. To nie może być normalna książka, i nie jest - to powieść ponadprzeciętna, pryzmat popapraństw naszego świata i demonów dusz. Autor wprost wysysa esencję z otoczenia, to bawiąc czytelnika, stopniowo odkrywając przed nim różne odłamki niewiarygodnej wręcz historii, to otwierając mu oczy i dając do zrozumienia, że świata nie można traktować zbyt serio. A z dystansem Franzen podchodzi nawet do samego siebie. "Bez skazy" jest wybitne, choć trudne i momentami męczące. Warto jednak wziąć się w garść i połasić na tą wieloznaczną literacką ucztę.

niedziela, 21 maja 2017

Prezent posturodzinowy…


… czyli dorobiłam się własnej domeny! Od dzisiaj traficie tu bezpośrednio przez www.paratexterka.pl

Spersonalizowanie adresu www polecam wszystkim, którzy swoją pisaninę traktują poważnie, a kilka złotych miesięcznie jest warte efektu, rozpoznawalności i czystej satysfakcji. Nie ma czego się bać ani nie warto zrazić się rozległą ofertą, bo łatwo znaleźć wiele pomocnych postów albo instrukcji krok po kroku w dodatku nie trzeba rezygnować z Bloggera czy WordPressa. Gdybym mogła jakoś pomóc - po prostu piszcie (Kontakt pod Top10 albo mailem). Owocnego tworzenia!
"Wszystkie kobiety to wariatki."

sobota, 20 maja 2017

Wyparte wspomnienia

"Zapisane w wodzie" Paula Hawkins


Czas zapomnieć o "Dziewczynie z pociągu" - bez względu na to, jak komu się (nie) podobała. Paula Hawkins wraca w wielkim stylu, co tym razem nie powinno być kwestionowane. "Zapisane w wodzie" to skomplikowany thriller w rytmie nurtu płynącej rzeki: startuje z drzemiącą gdzieś pod powierzchnią siłą i nabiera rozmachu, po to tylko, żeby zaraz podmyć grunt pod nogami i niespodziewanie zmienić bieg, albo przejść w odcinek podejrzanie spokojny, a w rezultacie wciągnąć w wir. Historia małego miasteczka i jego utopionych tajemnic; kobiet, które wiedziały więcej, i mężczyzn, którzy nie umieli stawić im czoła, wielbiąc własne ideały. Jest jak haust życiodajnego powietrza po wypłynięciu na powierzchnię… Polecam to za mało powiedziane. 

sobota, 13 maja 2017

"Od człowieka można kupić godziny, można mu ukraść dni albo zrabować całe życie. Ale nikt nie może odebrać człowiekowi chociaż jednej jedynej chwili."


piątek, 12 maja 2017

Czas ciszy

"Całe życie" Robert Seethaler


fot. Wydawnictwo Otwarte
W XXI w. cisza, spokój i harmonia to dobra bezcenne, o ile nie pojęcia czysto abstrakcyjne, często nawet ignorowane i niedoceniane w codziennym chaosie. Austriacki pisarz, scenarzysta i aktor Robert Seethaler wstrzymuje oddech i jednym tchem opowiada "Całe życie". Zabiera czytelnika w przepełniona pokorą podróż po alpejskich szczytach i dolinach ludzkiej duszy, opierając się na osobistych wspomnieniach bohatera i wydarzeniach, które wstrząsnęły światem. Opowiada i odchodzi, pozostawiając człowieka współczesnego skonfundowanego, samego sobie, co efekt może wywrzeć mocniejszy niż najgłośniejszy wrzask. 24 marca 2017 Wydawnictwo Otwarte* wypuści kolejną premierę.

sobota, 6 maja 2017

Ulec urokowi

"Lokatorka" JP Delaney



fot. Wydawnictwo Otwarte
Do thrillerów roku, zwłaszcza tego bieżącego, lepiej podchodzić z dystansem… Nie tak dawno "Dziewczyna z pociągu" podbijała listy światowych bestsellerów - najpierw wielu piało z zachwytu, później jeszcze więcej czytelników zaczęło wieszać na niej psy. "Lokatorka" jest inna, bo już na wstępie stawia wymagania, które niejednemu wydadzą się absurdalne. JP Delaney ogniskuje uwagę czytelnika tylko po to, żeby w najmniej spodziewanym momencie wybić go kompletnie z rytmu. Standard? Nie tym razem. Ogłuszająca cisza surowych ścian jest idealnym tłem dla chłodnej opowieści o ludziach żyjących własnym wyobrażeniem rzeczywistości, których (bez-)pośrednio łączy jeden adres - Folgate Street 1. Premiera w Polsce 14 czerwca 2017*. 

piątek, 5 maja 2017

"A może (...) życie jest po prostu zbyt krótkie, aby przeżyć je w mniej doskonały sposób, niż na to zasługuje."

Edward Monkford, architekt ("Lokatorka" JP Delaney)

środa, 3 maja 2017

"Wszyscy śmiertelnicy okropnie się przejmują swoimi drogocennymi duszami. Nigdy nie widziałeś własnej duszy, nigdy jej nie dotknąłeś, niczego za jej pomocą nie zrobiłeś. O co tyle hałasu?"

Bob czaszka, duch (Jim Butcher "Drobna przysługa")

sobota, 29 kwietnia 2017

Skomplikowane konsekwencje

"Drobna przysługa" Jim Butcher


Dziesiąty Dresden nieźle namieszał. Pominę już fakt przesunięcia polskiej premiery o miesiąc, co jest po niżej pasa, zwłaszcza ogłoszone w ostatniej chwili. W "Drobnej przysłudze" Bucher bawi się kosztem czytelnika, rzucając bohaterami to tu, to tam, w starcie dwóch, może trzech najpotężniejszych sił dresdenowego świata. Zaskakujące jednak jest tym razem zderzenie z rzeczywistością, jaką zna każdy z nas - bo nagle ktoś bliski ma niespodziewane wątpliwości, komuś innemu trzeba pomóc ponad swoje siły, dzieją się rzeczy złe i cierpią niewinni, a własna dusza wyzywa na pojedynek. Czytelnika od początku nie opuszcza przeczucie, że lada moment stanie się coś naprawdę złego...

czwartek, 27 kwietnia 2017

Trzy( )latka

Ta trójka coś w sobie ma… Dziś paratexterka obchodzi trzecie urodziny, otulona magicznymi wrażeniami mijającego miesiąca, które na resztę jestestwa umościły się już w tych niezapomnianych. Co lepsze, nie były one jedynymi molowymi radościami od poprzedniej rocznicy. Po pierwszych kroczkach chyba już czas stanąć pewnie(j) i rozejrzeć się dookoła z nowej perspektywy. Gościłam Was prawie 10 tys. razy w ciągu jednego roku, co dotychczas się nie zdarzyło. Tak, to 'tylko' cyferki, jednak dla mnie ślad z poważniejszym przesłaniem. Wprawdzie w blogosferę jeszcze nie wyruszyłam, ale miałam szansę poczuć się zauważona, co z kolei podsyca moją wiarę w paratexterskie szerzenie książkomanii. Cieszę się, że mogę się dzielić wrażeniami z myślą, że do Was trafiają. Albo Wy trafiacie tu…

środa, 19 kwietnia 2017

"Książki nauczyły mnie myśleć, czuć i przeżyć tysiąc żyć."

[tłumaczenie własne, org:
"Die Bücher lehrten mich denken, fühlen und tausend Leben leben."]

sobota, 8 kwietnia 2017

Ostatni raz Cmentarz…

"Labirynt duchów" Carlos Ruiz Zafón


"Labirynt duchów" Carlos Ruiz Zafón, fot. paratexterka ©
Zafón wspiął się na wyżyny, wręcz góry - sięgnął literackiego nieba. A widok stamtąd zapiera dech, choć to i tak za mało powiedziane. Nie znalazłam właściwych słów i nadal nie wiem, czy znajdę, co mi się rzadko zdarza. Egoistycznie zamknęłam się w sobie, odraczając ostatnią stronę, ile zniosłam (do przed chwilą), i delektowałam się śladami, które "Labirynt duchów" po sobie pozostawił. Żeby jak najbardziej przedłużyć ten moment... Przyjemność płynąca z lektury ostatniej części serii o Cmentarzu Zapomnianych Książek spotęgowała i tak już niebotyczną radość z (niecierpliwość?) oczekiwania. To fenomenalne, że nawet w XXI w. pisane są powieści, które potrafią wzbudzić tak niepowtarzalne emocje; książki, których nie chce się kończyć przez świadomość, że podobne wrażenie może się już długo (nigdy?) nie powtórzyć. "Labirynt duchów" to powieść roku, dekady, a może i pokolenia. 

piątek, 24 marca 2017

Przedpremierowy (przed)sma(cze)k

Cmentarz Zapomnianych Książek 


Dla wszystkich, którzy na "Labirynt duchów" czekają i polskiej premiery doczekać się nie mogą: zanim skończę lekturę w wersji niemieckojęzycznej i podzielę się już nieopisanymi wrażeniami (a za mną dopiero 1/3!), postanowiłam podzielić się dodatkami, które dostałam, a załączone były do oryginalnego wydania hiszpańskiego. Strzępki krążących już informacji się zgadzają - czwarta część serii Zafóna o Cmentarzu Zapomnianych Książek łączy wątki z trzech pozostałych powieści (uwaga, bo zadziała też jako historia samodzielna). Może komuś, kto gwoli przypomnienia nie zdąży przeczytać ich jeszcze raz (jak niestety ja), przyda się wizualne wsparcie (NIE streszczenie), które znajdzie tu… 

niedziela, 19 marca 2017

"Wspomnienia, które grzebie się w milczeniu, są tymi, które nas nieustannie prześladują."


[tłumaczenie własne, org:
"Die Erinnerungen, die man im Schweigen begräbt, sind die, die einen unaufhörlich verfolgen."]

niedziela, 12 marca 2017

Problematyczne prezenty

Z cyklu 'paratexterskie dygresje' (tak, jeszcze nie doczekały się własnej podstrony, bo trochę ich mało i są porozrzucane po postach, ale myślę o tym): czytanie zamiast bycia pretekstem do wyboru/dostania trafionego prezentu, może stać się źródłem niekomfortowej sytuacji i ciągnących się konsekwencji… Kto nie miał tak, że dostał książkę, której się nie spodziewał, albo jeszcze gorzej: której nawet nie chciał? Wyrzut sumienia, że ktoś zadał sobie trud i trzeba przeczytać, zaczyna kiełkować. Problematyczny element trafia na stos, na bliżej nieokreślone miejsce w kolejce, i tak sobie leży, wygina grzbiet, wręcz pyta 'Pamiętasz o mnie…?'. Widzi się, wie, ale jakoś sięgnąć po akurat tę książkę nieśpieszno… I co tu robić?!

poniedziałek, 27 lutego 2017

piątek, 24 lutego 2017

Pliki, prochy i femme fatalne

"Syreny" Joseph Knox


fot. Wydawnictwo Otwarte
Już po przerzuceniu pierwszych stron widać, że Knoxa kręcą kryminały, intryguje mrok półświatka i pociąga blask bogactwa. W świat tytułowych "Syren" autor rzuca młodego detektywa, który już zdążył przegrać życie zawodowe. Bohater bez reszty zatraca się w świecie Franczyzy, gdzie grube pieniądze, twarde prochy i niekończąca się walka o władzę na czarnym rynku są na porządku dziennym (a raczej nocnym). Podobnie czytelnik - szybko wpada w mafijną matnię, nie spuszczając z oczu policyjnych akcji albo gierek, w których każdy kieruje się własnymi zasadami, choć nie zawsze pozostaje wierny sobie. Jednych ten świat pociąga, innych odpycha - neutralność jest niemożliwa. Debiutancka powieść Brytyjczyka ukaże się w Polsce 15 marca 2017. Warto zwrócić uwagę, bo może być boom.

niedziela, 19 lutego 2017

wtorek, 14 lutego 2017

"Wszystkim nam przydarzyło się coś takiego przynajmniej raz. Mówię o chwili łaski, najpewniej reżyserowanej gdzieś w niebiosach, które potrafią tak zamotać linie istnienia, że nagle największa potrzeba zostaje zrealizowana w momencie, kiedy jest to dla człowieka naprawdę ważne."

pisarz o przyjaciołach ("Papierowa dziewczyna" Guillaume Musso)

niedziela, 12 lutego 2017

Egzemplarz wybrakowany

"Papierowa dziewczyna" Guillaume Musso


Powieści Musso aktualnie łatwo spotkać na księgarnianych półkach, bo Francuz od kilku lat należy do tych płodniejszych współczesnych pisarzy. Ciekawe, czy kiedyś pobije Sparksa? W ilości, nie rzewności... W każdym razie "Papierowa dziewczyna" nie jest jego najnowszym tworem, ale już wystarczy, żeby wyrobić sobie zdanie o rodzaju twórczości Musso - i nie mam tu nic negatywnego na myśli. Wyjątkowy jest w tej powieści realizm z domieszką magii, której czar czytelnik w dużej mierze zawdzięcza samemu sobie. "Papierowa dziewczyna" to impulsywna powieść o powrocie do dawnego życia i szukaniu nowej weny, o miłości utraconej i spotkanej, a przede wszystkim o przyjaźni, rządzącej się własnymi prawami i nieposkromioną siłą. To żywiołowa historia z kapitalnym końcem.
"Twoje kłopoty są moimi kłopotami. Czy nie na tym polega przyjaźń?"

sobota, 4 lutego 2017

Bohater…? Barcelona!

"Miasto cudów" Eduardo Mendoza


Po przeczytaniu "Miasta cudów" wypada się samemu sobie dziwić, jak można było uważać się za wielbiciela literackiej (i realnej) Barcelony, nie słysząc dotychczas o Mendozie, notabene laureacie zeszłorocznej Nagrody Cervantesa? Ten rodowity barcelończyk postawił swojemu rodzinnemu miastu pomnik ponadczasowy - potężny, toporny, a jednocześnie zaskakująco precyzyjny w każdym niuansie. Żeby to jednak dostrzec, chyba trzeba już być pod wpływem czaru, jaki stolica Katalonii na wielu wywiera po dziś dzień. "Miasto cudów" jest przeprawą przez najmroczniejsze zakamarki miasta, czasy regresu i rozkwitu, barcelońską biedę i bogactwo, a przede wszystkim katalońską duszę. To powieść pisana językiem tak przepięknym, że żywot protagonisty pozostaje przyćmionym plugastwem.

niedziela, 29 stycznia 2017

 "Wybór. Życie składa się z wyborów. Ze skutków dawnych i przygotowań do nowych wyborów. Z decyzji - naszych własnych i innych ludzi."

niedziela, 22 stycznia 2017

Wojskowa tajemnica wiralna

"Straceńcy" Ingar Johnsrud


fot. Wydawnictwo Otwarte
Niecały rok temu kryminałem "Naśladowcy" Ingar Johnsrud zadebiutował w Polsce. W Skandynawii Norweg zdążył już stanąć w szranki z wielkimi swojego gatunku, a na naszym rynku - dając wiarę wtajemniczonym źródłom ze świata wydawniczego - zdecydowanie do tego zmierza. "Straceńcy", czyli druga cześć cyklu o niesztampowym Fredriku Beierze, ukaże się u nas 15 lutego 2017*. Znowu jest na co czekać, bo to (póki co) jedna z tych serii, w których następna część lepsza jest od poprzedniej. Zło, karmiące się najbardziej pierwotnymi z ludzkich instynktów i lęków, powróciło… Choć gdyby wszystko było czarne i białe, szare kryminały Johnsruda szybko by zaszufladkowano. Zamiast tego mamy serię morderstw osób z podwójną tożsamością i tajną akcję komandosów, prześladującą wielu po dziś dzień. Jest nad czym główkować!

piątek, 13 stycznia 2017

"Książka dostarcza także (...) całkowicie zmysłowych doznań, jeśli na chwilę przestanie się traktować ją jedynie jako nośnik wymyślonych treści. Książka jest syntezą sztuk."

piątek, 6 stycznia 2017

Literackie rewiry

"Wyjątkowy rok" Thomas Montasser


Do książek o książkach trzeba mieć rękę, a o drygu do pisania Fortunato, czyli niemiecki dziennikarz i agent literacki Thomas Montasser, swoje wiedzieć musi. Już sam tytuł jego opowieści domaga się uwagi i kusi nie tylko moli książkowych. Do tego zniknięcie postaci zaraz na dzień dobry jest zawsze niezłym zabiegiem, zwłaszcza pozostawiające poza pytaniami bez odpowiedzi podupadającą, starą księgarnie, odwiedzaną przez nielicznych koneserów literackiej magii… Autor od ręki dostaje spory kredyt zaufania, a to zaledwie początek opowiastki o… właśnie, o czym? W "Wyjątkowym roku"  ważniejsza jest droga, nie cel, bo nawet kręcąc nosem na koniec, koncepcję tej książczyny kupi każdy, kto dzieli z bohaterami i autorem miłość do literatury - a ta jest bezcenna.

poniedziałek, 2 stycznia 2017

"Odkrywanie książki to swobodne unoszenie się nad koniecznościami codzienności, wyrwanie się z tu i teraz i przeniesienie w jakiś inny czas i inne miejsce."